piątek, 12 czerwca 2015

RECYCLE-ARTCYCLE-LIFECYCLE

     Czas na małe wspomnienia. 2 tygodnie temu byłam na projekcie zorganizowanym przez Centrum Inicjatyw Twórczych Unesco we Wrocławiu i Valdstenska lodzie - kulturi Imaginarium w Jicinie - lokalnym miejscu kultury, gdzie odbywają się cyklicznie różne artystyczne wydarzenia. Był to bardzo intensywny i twórczy czas warsztatów budowania lalek ze recyklingowych materiałów - metalu i plastiku, instrumentu - kalimby, tworzenia krótkich form teatralnych i muzyki, którą graliśmy w czasie teatralnej akcji dla dzieciaków w centrum miasta. 5 dni warsztatów przygotowało nas do udziału w otwartym na mieszkańców wydarzeniu, na które przyszły prawdziwie tłumy. Całe to wydarzenie było dla mnie wielkim szokiem, bo jak pokazują zdjęcia ludzie, któzy przyszli nie byli zwykłym tłumem gapiów, tylko wszyscy wzięli się do pracy i zarówno młodzi jak i starsi tworzyli swoje lalki i obiekty, z których przy pomocy dwóch teatralnych magików (serio) stworzyli oni swoje przedstawienia, do których graliśmy improwizowaną muzykę. Był też koncert perkusyjny z wykorzystaniem różnych elementów codziennego użytku. Zwieńczeniem całego projektu był koncert Jardy Traband Svoboda (który także prowadził zajęcia z  metal recyklingu). Grał on na organach z towarzyszeniem reszty muzyków, którzy pojawili się na wydarzeniu. W czasie koncertu był czarowny klimat, bo Jarda jest bardzo czarownym człowiekiem, dobra energia bije od niego z daleka , a to wszystko słychać w muzyce. Po tym koncercie potwierdziło się u mnie, że koncerty, które dzieją się na planie koła oraz te w czasie których muzycy siedzą razem z widownią, mają zupełnie inny wydźwięk oraz że melodie z youtube często guzik się mają do tego co na żywo. Na żywo muzyka Jardy mnie poraziła. 
Dzień później, późno w nocy miejscowa grupa z Beatą Bocek na muzycznym czele zagrała dla nas przedstawienie  i znów był szok, bo pokazali oni jak można zrobić coś pięknie, prosto, z dużym wyczuciem zaangażowaniem, bez będącego na czasie przekombinowania.






















Zostaje mi tylko podziękować Kasi Szajdzie, która zorganizowała całe te wydarzenia, Lucy, która organizowała nam zajęcia, Jirce, który jest postapokaliptycznym magikiem tego miejsca, Jardzie za mega moc i tę piosenkę na żywo, Rene za megamoc, Boce i Katce za teatr 24 h na dobę, za rytm i śpiew na okragło i całej ekipie 20 osobej ze Słowacji, Hiszpani, Litwy i Polski.
Jiri Princ Photography dziękuje za relacje foto, którą mogliście tutaj oglądać :)

Brak komentarzy: