*przy pracy
Ostatni weekend marca był wspaniały. Dużo muzyki, słoneczny spacer po Rzeszowie i wernisaż w
Królestwie bez kresu. A niedziele spędziłam na malowaniu ulubioną akwarelą i tuszem.
Cieszę się nadchodzącą wiosną, która sprawia, że wiele ludzi o mających usposobienie baterii słonecznej czuje się lepiej i oczywiście będzie można wybrać się w plener i porządnie pomalować akwarele i inne historie. Już nie mogę się tego doczekać!
*do biegu (nie pije kawy, to jest czekolada, dzięki Mamo :) swego czasu zdjęcia kaw były bardzo modne:P
*nawet papier może być słoneczny - testowanie bardzo dobrego papieru do akwareli , bardzo podoba mi się malowanie na kolorowych papierach st cuthberts mill
*mojemu malowaniu towarzyszy sam mistrz Leonardo
* tworzę czarno - białe prace. Tuszowa czerń ma moc
*a tu taki skrawek tego co stworzyłam. Więcej prac jest na moim
fb
*przyłapana
Tak, słoneczne plenery akwarelowe, jazda na deskorolce, bieganie późnym wieczorem i tańce po Wielkim Poście to jest to na co bardzo czekam wiosną. Mam nadzieję, że będzie twórczo i wesoło.
A jakie są Wasze plany na wiosnę?!
Pozdrawiam Was serdecznie! Słonecznego tygodnia :)
Ola
Ps. Ten post powstałw związku z marcowym wyzwaniem na blogu Sen Mai. Pozdrawiam wszystkich uczestników :)