Na początku grudnia wraz z ekipą z pracowni uczestniczyłam w warsztatach malowania światłem.
Technika ta polega na wykonywaniu fotografii przy użyciu bardzo długiego czasu naświetlania w ciemnym pomieszczeniu, różnych elementów świetlnych - żarówek, lampek, latarek i lampy błyskowej, co pozwala uzyskać bardzo ciekawe, na początku niespodziewane efekty. Przy tworzeniu tego typu fotografii przydaje się umiejętność przewidywania efektów i tym samym planowania i wykorzystywania poszczególnych elementów oraz odrobina chęci do imrpowizacji. Technika ta potrzebuje dużego zaangażowania i skoordynowania ruchów i znajomości sprzętu, ale z pewnością warto się w nią więcej pobawić. Technikę tę wykorzystywał Pablo Picasso i jego prace malowane w powietrzu, ogromnie mi się podobają. Właściwie sądziłam, że podobny rysowany powietrzem efekt uzyskamy, jednakże bardzo dobra znajomość tej techniki przez osobę prowadzącą poprowadziła nas w zupełnie innym, portretowym kierunku. W pracach Pabla lubię fakt, iż są analogowe i mają klimatyczne, niedrażniące oka kolory, bo we współczesnej fotografii tego typu są bardzo mocne kolory, uzależnione od użycia lampy czy różnych bajerów, które wymieniłam powyżej.
Na google możemy pooglądać bardzo dużo prac wykorzystujących tę technikę - i dobre i zbyt dosłowne, z tekstem, często doskonale technicznie wykonane,z mocą lub bez. Myślę jednakże, że w początkowej fazie poznawania tej techniki nieprzewidywalność efektu jest bardzo dobra i pozytywnie zaskakuje w czasie działania w tej malarsko-świetlnej materii.
Ola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz